PoWtŚrCzPtSoNd
010203
04050607080910
11121314151617
18192021222324
2526272829 3031

Udostępnij:

Polska Angelina Jolie - Katarzyna Stachowicz

Piątek, 29 października, 2021, #Aktualności, #Liderzy Dąbrowskiej Pozarządówki

Katarzyna Stachowicz – silna i waleczna kobieta, żona oraz mama dwójki dzieci. Była posłanka. Od 2018 roku jest Radną Sejmiku Województwa Śląskiego. Inicjatorka Projektu „Pokonaj Raka Piersi”. Przyczyniła się do zmian przepisów, dzięki czemu podwójna profilaktyczna mastektomia, stała się w Polsce refundowana. 

 

Czy może pani opowiedzieć swoją historię?

W 2006 roku wykonałam badanie na obecność mutacji BRCA1 w Instytucie Onkologii im. M. Skłodowskiej–Curie w Gliwicach. Badanie wykonałam ze względu na obecność raka piersi w najbliższej rodzinie. Siostra ojca zmarła w wieku 44 lat na raka piersi a w wieku 32 lat zachorowała moja starsza siostra. Niestety wynik pokazał, że jestem nosicielką zmutowanego genu BRCA1, przez który ryzyko wystąpienia raka piersi wynosi 87% a raka jajnika 50%. Jako pacjent wysokiego ryzyka zostałam objęta programem profilaktyki w tym zakresie.  

Od 2006 roku byłam pacjentką poradni genetycznej w Instytucie w Gliwicach i wykonywałam szereg badań w zakresie profilaktyki: USG, MAMOGRAFIA, BIOPSJA. GINEKOLOGIA.  W trakcie wizyt w poradni genetycznej w Gliwicach otrzymałam informację, że najlepszą profilaktyką w moim przypadku jest poddanie się mastektomii piersi oraz profilaktyczne usunięcie jajników oraz jajowodów.  Po zasięgnięciu opinii wielu lekarzy podjęłam decyzję, że poddam się tym zabiegom.   

Niestety w 2016 roku w wyniku kolejnych badań kontrolnych został wykryty u mnie rak piersi. Zostałam poddana leczeniu w postaci chemioterapii. Po ośmiu cyklach ciężkiej chemii i kilku hospitalizacjach badanie rezonansu nie pokazało komórek nowotworowych. Była to bardzo dobra wiadomość, jednak nie oddalająca wizji operacji. Ze względu na mutację genetyczną zdecydowałam się na mastektomię obu gruczołów piersiowych z jednoczesną rekonstrukcją. 

Moja decyzja oparta była na opinii wielu autorytetów medycznych zarówno w Polsce jak i w Niemczech. Dowiedziałam się także, że niestety taki zabieg nie jest świadczeniem gwarantowanym tzn. nie podlega refundacji i muszę go sama sfinansować. Wybrałam klinikę Helios Klinikum w Bad Saarow w Niemczech. 11 lipca przeszłam operację obustronnej mastektomii z jednoczesną rekonstrukcją ze wskazaniem do kolejnego zabiegu profilaktyki w tym zakresie. Po powrocie z Niemiec podjęłam działania na rzecz Polek, by zabieg profilaktycznej mastektomii z jednoczesną rekonstrukcją był refundowany w Polsce. By nosicielki mutacji genetycznej mogły skorzystać z profilaktyki ,która spełnia europejskie standardy. Zainteresowałam tematem media, wysłałam listy do wszystkich parlamentarzystów, zorganizowałam konferencję ponad podziałami politycznymi. Założyłam bloga, fanpage. Rozpoczęłam moją akcję Pokonaj Raka Piersi. Posłowi napisali interpelacje, media pisały, setki osób podpisywały się pod petycją do Ministra Zdrowia. Po prawie dwuletniej batalii udało się! Od 1 marca 2019 roku kobiety w Polsce mogą korzystać z zabiegu profilaktycznej mastektomii, oczywiście zgoda uwarunkowana jest wieloma ważnymi czynnikami.     

 

Jakie emocje towarzyszyły Pani, podczas kilkuletniej batalii o zdrowie i życie? Dla młodej zdrowej kobiety decyzja o takiej operacji, może być ciężka. Co bądź – kto w takich momentach pomaga?

Nikt nie wie jakie pokłady siły kryje w sobie. Planujemy życie zawodowe, rodzinne, codziennie rozwiązujemy wiele trudnych spraw, cieszymy się życiem. Nikt z nas nie planuje choroby i jest to naturalne. Gdy otrzymujemy diagnozę: ma Pani raka popadamy w rozpacz, często w depresję. Nowotwór, który zaatakował moją pierś był złośliwy i szybko się rozwijał. Zmusił mnie do natychmiastowych działań, do podjęcia trudnego leczenia. Po pierwszej chemii nowotwór zmniejszył się o 50 procent, pomimo że po trzech tygodniach wypadły mi włosy nie traciłam nadziei. Najbardziej wspierał mnie mąż, on ciągle determinował mnie do walki. Po czwartej chemii miałam kryzys jednak odrzuciłam złe myśli. Przeszłam osiem cykli chemioterapii, 11 lipca 2017 roku przeszłam operację podwójnej profilaktycznej mastektomii w Niemczech. Po powrocie powiedziałam sobie, że muszę coś zrobić dla innych kobiet w podobnej sytuacji. Wielu kobiet nie stać na zakup peruki a co dopiero na operację za granicą. Nie godziłam się na to, żeby kobiety w naszym kraju nie miały prawa wyboru. Choroba pokazała mi jak cenny jest czas, stałam się pewniejsza siebie, bardziej zdecydowana i nauczyłam radzić sobie ze stresem.  

 

Jak pani ocenia, na dzień dzisiejszy, świadomość społeczeństwa o mutacji w genie BRCA1?

Potrzebujemy ciągłej edukacji w tym zakresie, w 2013 roku Angelina Jolie, zrobiła rzecz niesamowitą obwieściła całemu światu , że poddała się zabiegowi profilaktycznej mastektomii ze względu na mutację genu BRCA1. Wtedy wiele kobiet na całym świecie zaczęło wykonywać badania pod tym kątem. Trzeba mówić o tej sprawie publicznie, bo wtedy istnieje nadzieja, że inne kobiety będą mogły skorzystać z naszego doświadczenia. - "Rak" jest wciąż słowem, które budzi strach i bezsilność. Nowoczesna medycyna daje nam narzędzia w postaci testów genetycznych, dzięki którym nie musimy bezradnie czekać na rozwój choroby, możemy działać, zanim nam ona zagrozi. Od kilku dwóch lat wspólnie z samorządowcami miast zagłębiowskich organizuję warsztaty dla młodzieży licealnej z profilaktyki w zakresie ochrony zdrowia. To bardzo ważne żebyśmy wszyscy głośno o tym mówili.  

 

Co pani sądzi o nakładkach na Facebooku, dotyczących profilaktyki? Jakie jest Pani zdanie w kwestii aktywizmu internetowego?

Social Media dają doskonałe możliwości informowania o sprawach ważnych dla szerokiego grona odbiorców. Sama korzystam z tych aplikacji, to podstawowe narzędzia dzięki którym docieramy z przekazem do społeczeństwa, do młodych ludzi. Wszyscy lubimy nakładki, które proponuje nam Facebook, są fajnym rozwiązaniem. Często używam tego narzędzia ponieważ pozwala mi wyrazić swoje emocje.   

 

Podczas pani działań zrobił się ,,szum medialny’’. Ludzie pisali nieprzyjemne komentarze pod Pani adresem. Jak Pani sobie poradziła z hejtem? Co może Pani powiedzieć innym aktywistkom, które chcą działać poza systemem, a są hejtowane?

W obecnym czasie prawie każdy z nas doznał hejtu. Kiedy pokonałam nowotwór, postanowiłam ,że część swojego życia poświęcę na rzecz innych osób które, potrzebują wsparcia w chorobie onkologicznej. Zniosę każdy hejt jeżeli uda się uratować chociaż jedno życie.   

 

W Dąbrowie Górniczej oraz w Sosnowcu widnieją murale, które mają przypomnieć jak ważna, jest profilaktyka w walce z rakiem. Czy są w planach murale w innych miastach? Uważam, że to świetna inicjatywa!

Moje murale są z przesłaniem. Pełnią rolę edukacyjną. Ostrzegają przed chorobą nowotworową, przypominają jak ważna jest profilaktyka. Musimy uświadamiać mieszkańców jak jest to ważne. Badania, wczesne wykrycie daje szanse na wyleczenie. Liczę, że formą sztuki ulicznej trafię do młodego pokolenia, bardzo zależy mi na tym. Murale i warsztaty dla młodzieży to akcja, którą organizuję wspólnie z samorządowcami. Kolejny mural planuję zrealizować w Zawierciu.   

 

W jaki sposób motywuje się Pani do działania? Skąd Pani czerpie energię do aktywności?

Trzeba odkryć i odpowiednio ukształtować siłę, która drzemie w każdym z nas. Akceptować porażki, stanowczo mówić czego się chce. Każdy z nas jest inny, dla mnie rodzina jest podstawą funkcjonowania, jest siłą do realizacji wielu planów zawodowych. Jak pisał Szekspir „W kobietach dobroć, litość, miłość mieszka”, myślę, że też ogromna siła. Świadomość, że jesteśmy oparciem dla swoich dzieci, męża i rodziny jest niezwykle cenne. Potrafimy pocieszać, dawać poczucie bezpieczeństwa i dzielić się miłością. Jednak życie dla wielu kobiet nie jest sielanką, pracujemy zawodowo, zajmujemy się domem, wychowujemy dzieci często zapominając o swoich potrzebach myśląc tylko o szczęściu innych. W kontekście ostatnich wydarzeń w Polsce potrafimy z determinacją wyjść na ulice miast i miasteczek, by walczyć o swoje prawa i potrzeby. Jestem dumna, że pomimo tak wielu obowiązków jesteśmy tam razem.   

 

Ma pani wiele sukcesów na swoim koncie. Jakie są Pani plany na przyszłość? Czy powstanie kolejny projekt dla kobiet? Czy w Polsce jest jeszcze wiele do zdziałania na rzecz płci żeńskiej?

Najbliższe lata będą należeć do kobiet. Ostatnie wydarzenia w Polsce po ogłoszeniu ograniczającej wolności decyzji Trybunału, pokazały, że setki tysięcy Polek potrafią wyjść na ulicę w obronie swoich praw. Kobiecy opór jest najsilniejszym i najskuteczniejszym narzędziem do powstrzymania antywolnościowych pokus polityków. Wspaniale jest być kobietą, choć mamy problemy, trudne sytuacje i dużo pracy. Można parafrazując Olgę Tokarczuk powiedzieć, że „dosłowność niszczy zmysł piękna i sensu” dlatego uważam i czuję, że bycie kobietą jest mocą wrażliwości. Jestem za uzyskaniem równości płci pod względem politycznym, ekonomicznym, osobistym i społecznym. Jestem za całkowitym wyrównaniem „luki płacowej” pomiędzy kobietami a mężczyznami. Kobiety w Polsce zarabiają średnio o 20% mniej od wynagrodzenia mężczyzn, natomiast w branżach prawniczej czy finansowej i na stanowiskach menadżerskich różnica wynosi nawet 30-40%. Sytuacja ta jest obecna we wszystkich obszarach zawodowych. Jestem za obowiązkową obecnością kobiet w zarządach spółek, takie zasady mają wkrótce obowiązywać u naszych zachodnich sąsiadów. Przedsiębiorstwa, które mają co najmniej 4 osoby w zarządzie, będą musiały mieć wśród prezesów jedną kobietę. Z badań przeprowadzonych przez Deloitte , kobiety stoją w Polsce na czele zaledwie 6 procent spółek giełdowych i stanowią 13 procent członków zarządów. Zakładam Fundację,  pomysł  zrodził się wśród moich przyjaciół, którzy wspierają mnie w prospołecznych aktywnościach. Oczywiste jest, że w pojedynkę nie byłabym w stanie być aktywna na tak wielu obszarach.  Fundacja ma nam pomóc w realizacji kolejnych zadań promocji zdrowia, sformalizować się i nadać jeszcze bardziej skuteczną formę wsparcie dla potrzebujących. Z każdym rokiem chorych na raka w Polsce, będzie przybywać.  

 

Dziękuję za wywiad. Październik jest od wielu lat uznawany na całym świecie za miesiąc świadomości raka piersi. Niezmiernie mi miło, że właśnie w tym miesiącu, mogłem przeprowadzić z Panią wywiad. Prosiłbym ostatnie 3 słowa do Polek, które walczą z rakiem piersi bądź boją się zgłosić na badania profilaktyczne. 

Dziewczyny badajcie się!