PoWtŚrCzPtSoNd
010203040506
07080910111213
14151617181920
212223 24252627
28

Udostępnij:

Aleksandra Kudła - Młoda! Aktywna! Zaangażowana!

Środa, 23 lutego, 2022, #Aktualności, #Liderzy Dąbrowskiej Pozarządówki

Po krótkiej przerwie wracamy z cyklem ‘’Młodzi! Aktywni! Zaangażowani!’’. Cykl w 2021 roku cieszył się ogromną popularnością. Rok 2022 zaczynamy od młodej dąbrowskiej aktywistki. Przed państwem Aleksandra Kudła, która jest jedną ze współorganizatorek Festiwalu Empatii. Podczas wywiadu zdradziła nam między innymi o organizacji wydarzenia oraz o swojej walce z chorobami psychicznymi. Poznajcie bliżej naszą dąbrowską aktywistkę! 

 

Cześć Ola. Uważasz, że aktywistyczna empatia to błogosławieństwo czy przekleństwo?

Cześć! Myślę, że empatycznym trzeba być zawsze, niezależnie od tego, czy jest się aktywistą/aktywistką czy nie. Empatia w aktywizmie jest niezwykle ważna - dzięki niej czujemy wsparcie otoczenia i często to ona właśnie utrzymuje nas w przekonaniu, że to co robimy ma sens. Warto być empatycznym zarówno w stosunku do siebie, innych aktywistów jak i osób postronnych, którym aktywiści chcą pomagać, zachęcać do działania, edukować i wspierać. Oczywiście zdarzają się wady bycia empatycznym aktywistą - czasem problemy innych ludzi zaczynają dotyczyć nas samych, zdarza się, że odbija się to na naszym zdrowiu psychicznym i fizycznym. Są także chwile, gdy próbujemy wspierać osobę, która naszego wsparcia nie chce. Nasze działania narażają nas na negatywne komentarze ze strony odbiorców, ale myślę, że nawet w takich chwilach nie można się załamywać i trzeba działać dalej, bo empatia zawsze ma sens i przynosi więcej skutków pozytywnych niż negatywnych. Uważam więc, że aktywistyczna empatia jest ogromnym błogosławieństwem, ponieważ pozwala nam, aktywistom, uczyć się komunikacji z innymi i stwarzać lepsze perspektywy. 

 

Mówisz wiele o empatii. Więc nic dziwnego, że byłaś jedną ze współorganizatorek Festiwalu Empatii, który odbył się w 2021 roku. Powiedz mi w takim razie, jak wyglądała organizacja takiego wydarzenia?

Festiwal Empatii był już drugą edycją tego wydarzenia. Drugi raz miałam zaszczyt być jego współorganizatorką i działać ze wspaniałymi ludźmi, tworząc to wydarzenie od podstaw. Choć zdobycie środków na realizację takiego eventu jest stosunkowo łatwe, sama organizacja jest trochę skomplikowana. Zaczynając od pozyskiwania kontaktów do osób, które mają możliwość wypożyczenia nam niezbędnego sprzętu, przechodząc przez kontaktowanie się z mnóstwem organizacji pozarządowych, osób fizycznych czy instytucji, kończąc na kwestiach czysto technicznych - na każdym z tych etapów można napotkać wiele problemów. Nie mogę też ukryć - są dni, kiedy organizowanie takiej imprezy jest niesamowicie stresujące, ale myślę, że warto poświęcić ten czas aby tego jednego dnia wszystko się udało i aby wydarzenie wyglądało tak, jak planowaliśmy. Jestem niesamowicie wdzięczna wszystkim osobom, które współpracowały z nami przy tworzeniu Festiwalu Empatii i sprawiały, że nawet w tych najgorszych chwilach wszystko nadal miało sens - te osoby także są odpowiedzialne za powstanie tego wydarzenia i za to im bardzo dziękuję.   

 

Proszę, powiedz mi na twoim przykładzie skąd mieliście dofinansowanie na Festiwal Empatii? Jak wyglądała droga w szukaniu sponsorów oraz partnerów?

Finansowanie Festiwalu było stosunkowo łatwe. Złożyliśmy wniosek o sfinansowanie naszego projektu z programu mikrograntów współfinansowanego ze środków Urzędu Miejskiego. Nawiązaliśmy też współpracę z Fundacją Godne Życie, która pomogła nam w realizacji projektu. Pozyskiwanie partnerów było bardziej skomplikowane - szukaliśmy organizacji, których działalność w pewien sposób związana jest z empatią. Dużo możliwości otworzyły nam znajomości sprzed lat czy te zdobyte podczas studiów i pracy. Po pewnym czasie, gdy coraz więcej osób chciało do nas dołączyć, było nam coraz łatwiej. Kilka współprac się nie udało, kilka osób odmówiło współpracy, ale ostatecznie jestem niesamowicie zadowolona z efektu naszej pracy i mam nadzieję, że z taką samą łatwością przyjdzie mi prowadzenie dalszej działalności. 

 

Podczas tegorocznego Festiwalu Empatii opowiedziałaś o swoich chorobach psychicznych.

Zaburzenia i choroby psychiczne zawsze są męką, niezależnie od tego, czy jest się aktywistką/aktywistką, czy nie. Pamiętam czas, w którym nie byłam jeszcze zaangażowana w życie społeczne w takim stopniu jak teraz - wtedy też było mi ciężko. W moim przypadku głównym problemem jest brak chęci do pracy, do działania i ogromny lęk przed zmianą, stres i ciągłe ataki paniki. Jestem też z natury introwertyczką, więc o wiele bardziej wolę spędzać czas w samotności. Z pewnością jest to uciążliwe jako dla aktywistki - nie zawsze jestem w stanie zrealizować to, co chcę i pojawić się w każdym miejscu. Ciągłe poczucie lęku czasem całkowicie paraliżuje mnie w działaniach i muszę przerwać to, co właśnie robię, żeby najzwyczajniej w świecie odpocząć od wszystkiego i wszystkich. Nie jest też łatwo być w ciągłym biegu aktywistycznym w chwili, kiedy nie mogę spać w nocy. Przyjmowane przeze mnie leki często powodują u mnie bezsenność, przez co zdarza się, że podczas różnych wydarzeń i akcji jestem niesamowicie zmęczona, ponieważ nie śpię od trzech czy czterech dni. To wszystko sprawia, że czasem czuję się, jakbym nie robiła wystarczająco dużo, ale jednak staram się działać zawsze gdy tylko jestem w stanie i mam taką możliwość. 

 

Czy nadmiar empatii i współczucia może zakończyć się chorobą?

To jest dobre pytanie. Od razu zaznaczę, że nie jestem w żadnym stopniu osobą mającą wystarczającą wiedzę w temacie chorób czy zaburzeń psychicznych, by o nich szczegółowo mówić. Myślę jednak, że to wszystko zależy od tego, jak postrzegamy empatię. Jeśli empatia jest dla nas przejmowaniem się problemami każdej napotkanej osoby - z pewnością z czasem przerodzi się to w coś poważniejszego, a my przestaniemy dbać o siebie i swoje zdrowie. Z drugiej jednak strony empatia pomaga nam w zrozumieniu pewnych zjawisk i sytuacji, które mogą nas spotkać w życiu. Jest niezwykle ważna i ogrywa ogromną rolę w życiu człowieka. To samo dotyczy współczucia - jeśli jest go "za dużo", to możemy przestać żyć swoim życiem, a zaczniemy skupiać się na współczuciu innym. Uważam, że zarówno z empatią jak i ze współczuciem należy uważać i dawać z siebie tyle, ile jesteśmy w stanie udźwignąć. Warto też zaznaczyć, że nie zawsze inne osoby chcą naszego współczucia czy okazania wsparcia - czasem chcą po prostu zrozumienia.  

 

Wspomniałaś wcześniej, że współpracujesz ze wspaniałymi ludźmi. Czy to, że masz w swoich szeregach osoby, które chcą działać , mobilizuję cię jeszcze bardziej do aktywności społecznej? Zgadzasz się z przysłowiem ,,W grupie siła''?

Zdecydowanie fakt, że w moim otoczeniu znajdują się osoby aktywne społecznie mobilizuje mnie do pracy. Są moim autorytetem, to na ich działaniach staram się wzorować. Często też w mojej głowie pojawiają się pomysły właśnie dzięki tym ludziom, którzy stają się dla mnie inspiracją i motywacją do pokonywania moich słabości i lęków. Grupa dobrze dobranych osób sama się napędza i zdecydowanie jest w niej siła. Będąc w grupie zawsze łatwiej jest realizować pewne projekty czy akcje, ponieważ można rozdzielić między siebie poszczególne zadania. Istotne jest też wzajemne wsparcie wśród członków grupy - to zawsze daje mi energię do działania i dzięki temu czuję się spełniona. 

 

Czy w przyszłości, planujecie jako grupa, zrobić kolejną edycję Festiwalu Empatii?

Myślę, że czas pokaże. Na pewno są w nas ogromne chęci do działania i mnóstwo nowych pomysłów. Wszystko jeszcze przed nami, a jeśli tylko będziemy mieli możliwości, to Dąbrowa zobaczy nas wszystkich jeszcze wiele razy. 

 

Jakie problemy czy trudności, spotkały was po drodze przy organizacji festiwalu?

Na pewno ciężko jest znaleźć nić porozumienia z organizacjami, z którymi nigdy wcześniej nie miało się styczności. Zdarzają się też sytuacje, gdy jakaś organizacja nagle rezygnuje z udziału - to jest jedna z najbardziej stresujących sytuacji związanych z organizacją Festiwalu. Każdy problem i trudną sytuację pokonaliśmy jednak z łatwością i udało nam się stworzyć wspaniałą imprezę. 

 

Kończąc wywiad. Jak sobie wyobrażasz Dąbrowę Górniczą za 10 lat? Czy będzie to miasto pełne empatii?

Myślę, że Dąbrowa już jest miastem pełnym empatii. Szczerze kocham to miasto i mam ogromną nadzieję, że cała praca, jaką wkładamy my jako aktywiści okaże się przydatna i przyniesie świetne efekty. Myślę, że Dąbrowa będzie miastem bezpiecznym dla każdej osoby, będzie taką pewnego rodzaju strefą komfortu. Mam też nadzieję, że Dąbrowa nadal będzie zielonym miastem pełnym ruchu i aktywności, bo to skutecznie i pozytywnie wyróżnia nas spośród pozostałych miast. Wyobrażam sobie Dąbrowę jako miasto, do którego przyjeżdżać będą tłumy młodych, pełnych energii ludzi, a ich pomysły pomogą nam wszystkim rozwijać się coraz bardziej i tworzyć miasto coraz bardziej przystępnym i otwartym. Jedno jest pewne - co by się z Dąbrową nie stało przez kolejne 10 i więcej lat, na zawsze pozostanie ona zakorzeniona głęboko w moim sercu i mam nadzieję, że właśnie tutaj spędzę resztę mojego życia patrząc na rozwój mojego ulubionego miasta. 

 

Bardzo Ci dziękuję za ten wywiad. Dał mi możliwość powiedzenia wielu rzeczy, których wcześniej nie miałam okazji powiedzieć. Życzę każdej osobie, która go przeczyta miłego dnia i dużo pozytywnej energii!

 

Poprzednie wywiady z młodymi Aktywistkami i Aktywistami znajdziecie pod następującymi linkami:

Mateusz Ligenza - link

Julia Radzięta - link

Dawid Bochenek - link

Oktawian Gajewicz - link

Wiktoria Krawczyk - link

Michał Szkutnik - link

Michał Kowalczyk - link

Wiktoria Ubysz - link

Maksymilian Górka - link