PoWtŚrCzPtSoNd
010203 04050607
08091011121314
15161718192021
22232425262728
2930

Udostępnij:

Szymon Widera - Aktywny i zaangażowany!

Środa, 3 listopada, 2021, #Aktualności, #Liderzy Dąbrowskiej Pozarządówki

Szymon Widera- Radny Rady Miejskiej w Dąbrowie Górniczej, były Prezes Klubu Futbolu Amerykańskiego Zagłębie Steelers Interpromex, dumny mąż i ojciec oraz Prezes Stowarzyszenia ‘’My Dąbrowa’’. Śmiało można nazwać Szymona, człowiekiem wielu talentów. Podczas dzisiejszej rozmowy skupimy się na roli Prezesa Stowarzyszenia ‘’My Dąbrowa’’. Zapraszam do wywiadu!


 

Cześć Szymon z tego, co wiem już od czasów młodzieńczych byłeś aktywny i zaangażowany. Myślałeś już wtedy o stworzeniu w przyszłości stowarzyszenia i działaniu na rzecz miasta?

Cześć Maks, znamy się, więc wiesz, że dalej jestem młody, aktywny i zaangażowany ;). Skończyłem Techniczne Zakłady Naukowe w Dąbrowie Górniczej, wychowałem się na blokowisku więc połowę wolnego czasu przesiedziałem na ławce. Nie wyróżniałem się niczym od swoich rówieśników. To były czasy wyżu demograficznego. W każdej klatce był ktoś rok starszy czy młodszy. Było inaczej... ale też fajnie. Każdy, każdego znał, nie było problemu by zagrać w piłkę nożną po 11, o koszykówce czy siatkówce nie wspomnę.

Nie myślałem wtedy, co będę robił w życiu dorosłym. W podstawówce chciałem być leśniczym, potem weterynarzem, a jeszcze później adwokatem. Poszedłem na prawo i właśnie ten krok pomógł mi w realizacji jednego z moich marzeń. Od połowy lat 90-tych lubiłem futbol amerykański, oglądałem skróty z meczy na tak zwanym podglądzie (6 małych ekranów na jednym ekranie, przypominam że wtedy telewizory miały 21"). Zawsze chciałem spróbować jak to jest taką piłkę rzucić, złapać czy zderzyć się ubrany w kask i schoulderpad. W 2006 roku obejrzałem w programie TVN Uwaga reportaż o drużynie THE Crew z Wrocławia, która z powodu braku ligi w Polsce gra w Czechach. Wszedłem na stronę stowarzyszenia Polski Związek Futbolu Amerykańskiego i stwierdziłem że w woj. śląskim nie ma klubu. Ale to nie był problem.... jako student prawa wiedziałem jak go założyć. Napisałem maila do zarządu związku i tak powstały najpierw AZS Silesia Miners, a potem Zagłebie Steelers. Jako zawodnik, kariery nie zrobiłem, ale jako działacz poszło o wiele lepiej. Byłem nawet managerem Reprezentacji Polski U-21.

Samorządem zacząłem się na dobre interesować w okolicach 23-25 lat. Najpierw wszedłem w szeregi Platformy Obywatelskiej, potem DWS. Następnie przyszedł czas na stowarzyszenie społeczno-polityczne w Dąbrowie i tak powstało MY Dąbrowa a ja zostałem wybrany Prezesem zarządu. Fajni ludzie, fajne inicjatywy. Pandemia podcięła skrzydła chyba wszystkim stowarzyszeniom, niestety także nam.


 

W takim razie, jakie są najważniejsze cele stowarzyszenia?

Działamy na rzecz mieszkańców Naszego miasta. Wspieramy fajne i potrzebne inicjatywy. Organizujemy akcję sprzątania świata, festyny ekologiczne, zbieraliśmy karmę dla zwierząt ze schroniska, mamy swoich przedstawicieli w Radzie Miejskiej co sprawia, że mamy bezpośredni wpływ na to co w mieście się dzieje. Każdy z członków także osobiście działa społecznie. Ja na przykład udzielam porad prawnych.


 

Widać, że ekologia jest dla was ważna i można powiedzieć, że przedstawiciele Stowarzyszenia My Dąbrowa, to ekipa od zadań specjalnych. Częste akcje sprzątania świata to u was norma. Czy planujecie w niedalekiej przyszłości podobne akcje, ewentualnie warsztaty na temat ekologii?

W zeszłym roku wygraliśmy grant na organizację festynu ekologicznego ze środków ArcelorMittal Poland. Niestety w związku z pandemią Covid 19 środki zostały wstrzymane. Przekładamy plany z roku na rok, a szkoda bo już wszystko mieliśmy zaplanowane. Ostatnie sprzątanie świata organizowaliśmy 9 października. Sprzątaliśmy Podlesie. Co ciekawe, chyba jako jedyni śmieci zbieramy selektywnie. Po sprzątaniu zawsze znajdujemy czas na niezobowiązująca rozmowę, wspomagającą integracje członków. Oczywiście zapraszamy wszystkich chętnych do pomocy. Im nas więcej tym lepiej i oczywiście weselej.


 

W takim razie nie mogę się doczekać, festynu ekologicznego. Trzymam kciuki, żeby w niedalekiej przyszłości udało wam się go zorganizować. Natomiast, powiedz mi Szymon co według Ciebie, jest największym osiągnięciem stowarzyszenia, jak do tej pory?

Stowarzyszenie zostało zarejestrowane w czerwcu 2019 roku. Co daje 8 miesięcy na normalne działania. Pandemia sprawiła, że wiele świetnych pomysłów musieliśmy odłożyć na inny czas. Dlatego śmiało mogę powiedzieć, że największe osiągnięcia dopiero przed nami. Mierzymy wysoko i zawsze żyjemy przyszłością. Musze jednak wspomnieć o Naszym projekcie w Budżecie Obywatelskim - Zielone Przystanki, który otrzymał 3015 pkt i zostanie zrealizowany w 2022.


 

Łączenie mandatu radnego z funkcją prezesa stowarzyszenia nie jest łatwe. Jak dajesz sobie radę z tymi dwoma ‘’wyzwaniami’’?

Bardzo lubię spotykać się z ludźmi. Daje mi to dużo satysfakcji. Rozmowy mnie nie męczą a przez to że łatwo jest się ze mną skontaktować, zawsze jestem na bieżąco. Czasem doba jest zbyt krótka, ale cóż. Lubię to co robię i mimo, że jestem radnym już 11 lat, dalej sprawia mi to przyjemność i daje dużo satysfakcji.


 

W jaki sposób motywujesz siebie samego do działania? Skąd czerpiesz energię do aktywności na tylu polach?

Uważam, że człowiek ma jedno życie i tylko od niego zależy jak je przeżyje…czy zostanie jakoś zapamiętany. Gdy nie mam już sił, tłumaczę sobie, że jeszcze chwila i będę mógł odpocząć, ale teraz nie pora na sen. Zawsze byłem nocnym markiem, lubię siedzieć długo, gdyż uwielbiam ciszę. Właśnie w nocy, gdy wszyscy poszli już spać, nie słyszę dzwięków otaczającego mnie świata, pracuje mi się najbardziej efektywnie.

 

Co się zmieniło w twoim życiu, od kiedy zacząłeś działać jako społecznik?

Zmieniło się, można powiedzieć wszystko. Przewartościowałem wiele rzeczy. Nie każdy radny jest społecznikiem, uważam jednak, że powinien nim być. Zawsze musimy pamiętać, że radnymi jesteśmy, by działać na rzecz ludzi, pomagać im w sytuacjach, które dla nich mogą wydawać się bez wyjścia. Z drugiej strony, musimy dbać by miasto działało jak dobrze naoliwiona machina co często wiąże się z niezrozumieniem.


 


Mówi się, że społecznikiem trzeba się urodzić, zgadzasz się z tym? Jakie cechy osobowości, według Ciebie, powinna mieć osoba, która działa społecznie?

Nie zgadzam się. Uważam, że ludzie rodzą się równi, a to jak potoczy się Nasze życie, jakie będziemy mieć cechy charakteru, w którą stronę pójdziemy zależy początkowo od naszych rodziców, a potem od nas samych. To my kierujemy swoim życiem i to my podejmujemy te kluczowe decyzje. Mnie także często się czegoś nie chciało, ale zawsze miałem w sobie trochę samozaparcia. Czym byłem bliżej realizacji obranego celu, przyspieszałem jak najlepsi sportowcy na finiszu.

Jeśli chodzi o cechy to przede wszystkim empatia i otwartość. Nie można się zamykać na cudze cierpienie. Uznaje dewizę „Gdy ty masz więcej niż inni, postaw większy stół, nie wyższy płot”.


 

Na swojej drodze poznałeś na pewno wielu nowych ludzi. Czy znalazł się ktoś, kto Ciebie zainspirował?

Z nowo poznanych osób nikt mnie nie zainspirował. Mimo, że na przestrzeni lat poznałem osoby, których mógłbym traktować jako mentorów, gdyż byli bardziej doświadczeni w każdej sferze życia to zawsze nasze drogi się rozchodziły. To rodzice ukierunkowali mnie do życia i to dzięki nim jestem tu gdzie jestem. Oczywiście wiele rzeczy robiłem dla świętego spokoju, ale z biegiem lat, uważam że wcale tak nie było, a oni doskonale wiedzieli jak się zachowam. Dalej mamy świetny kontakt.


 

Kończąc wywiad. Jakie masz plany, marzenia?

Zacznę od planów. Cały czas rozwijam swoją działalność gospodarczą, czemu poświęcam każdą wolną chwilę. Planuje także kontynuować swoją prace w Radzie Miejskiej. Resztę marzeń zachowam dla siebie, ale zapewniam, że jest ich wiele, gdyż cytując Ryśka Riedla „Jak człowiek nie marzy – umiera”.